We wtorek 1 marca 2010 r. w czytelni oddziału dla dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gryficach o godz. 15:00 zebrali się najmłodsi uczestnicy tegorocznego Dyktanda, by dowiedzieć się kto spośród rówieśników został Bibliotecznym Mistrzem Ortografii. Chwile oczekiwania były bardzo nerwowe, gdyż do końca nie wiadomo było kto dostąpi tego zaszczytu.
Po uroczystym powitaniu zebranych przystąpiono do odczytu "Protokołu z posiedzenia komisji w sprawie III Bibliotecznego Dyktanda z Języka Polskiego". W obecności Komisji w składzie: Danuta Bezczyńska, Bożena Oszuścik, prowadząca spotkanie Grażyna Janowiak odczytała Protokół orzekający co następuje:
W poniedziałek, 21 lutego 2011 r., z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, już po raz trzeci, Miejska Biblioteka Publiczna w Gryficach oraz Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich – Koło nr 6 w Gryficach zorganizowało Biblioteczne Dyktando z Języka Polskiego.
Dyktando przeprowadzone zostało w trzech grupach wiekowych. O godzinie 12:00 w czytelni Oddziału dla dzieci spotkało się 15 śmiałków, którzy postanowili zmierzyć się z polską ortografią. Zebranych przywitała Dyrektor Biblioteki – Zofia Czasnowicz oraz członkowie komisji czuwający nad właściwym przebiegiem Dyktanda. Uczniowie szkół podstawowych testowali swoje umiejętności w oparciu o tekst opracowany przez Grażynę Janowiak na podstawie „Dyktanda z powtórką zasad pisowni” dr hab. Stanisława Tarkowskiego, a czytany przez Danutę Bezczyńską – radną Rady Miejskiej w Gryficach. Po 20 minutach skupienia wszyscy oddali swoje prace i zaczęli wymieniać poglądy na temat samego Dyktanda, pisowni oraz ewentualnie popełnionych błędów. Nie mniej jednak widać było, goszczący na twarzach dzieci, uśmiech.
Żyje się dwa razy
Kiedy byłem bez mała dzieckiem, chciałem ze wszech miar podbijać nie tylko świat, ale nadświat, który, gdyby wierzyć komukolwiek i czemukolwiek, istnieje na mocy naszej wiary. Stan pacholęcia jest przede wszystkim czasem minionym, utraconym przedpokojem, do którego nie mamy choćby krótkoterminowego prawa wstępu, tym bardziej że zatracamy w sobie pierwotne dobro:[1] niemożność odróżnienia prawdy od fikcji, superszlachetność oraz bezwarunkowy altruizm.
Niejeden arcyfilozof z epoki oświecenia[2] poszukiwał odpowiedzi na przyczyny zła. Nic więc dziwnego, że za pan brat powstało mnóstwo mini- i maksiteorii o jego pochodzeniu – tudzież sam napisałem owych teorii niemało. Z tej całej batalii wyszedłem mocno poturbowany, ale nie pokonany. Byłem niepokonany moralnie, a przede mną stały drzwi, do których posiadałem klucz, taki cud-proszek, który uczynił świat zielono-biały. Odrzuciłem esy-floresy, ćwiczyłem niby-romantyczne koncepcje i kupiłem słownik polsko-angielsko-niemiecki, gdyż chciałem jak najszybciej podbić Europę. Uderzyłem z nadludzką siłą, rach-ciach i cały świat padł mi do stóp, a nade mną malowało się zewsząd jasnoniebieskie, harmonijne i bezkresne niebo. Nie raz, ale wiele razy wmawiałem sobie, że ludzkość potrzebuje więcej czasu. Nieraz czekałem w nieskończoność i dzisiaj wiem, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane[3], poza tym należy uwzględnić fakt, że niektórzy żyją w przedśredniowiecznej hibernacji, więc nie ma potrzeby uszczęśliwiać kogoś na siłę.
Eros i Tanatos
Nie potrafił włączyć prostego narzędzia w kształcie płaskiego pudła, które bardziej przypominało kino w centrum handlowym, niż stojący na chwiejnych nogach telewizor. Zachodził w głowę, a marszcząc anemiczną fizys[1] przypominał zgorzkniałego i surowego starca, którego zadręczały sprawy eschatologiczne, usilnie zastanawiał się nad wielosensem ludzkiej egzystencji we wszechświecie. Jego myśli wędrowały za ideą stwarzającą Kosmos[2], zahaczały o Chaos[3] i wracały z powrotem na Matkę Ziemię, gdzie jego psyche prowadziła manichejską walkę dobra ze złem, miłości z nienawiścią.
Siedział, przez chwilę chciał wyjść z pokoju, który przypominał krajobraz powojennego spustoszenia, jednakowoż postanowił włączyć jakąkolwiek stację informacyjną, jednak jego uwagę przykuła „Ulica Sezamkowa”. „Tak, zabawić się na śmierć” – myślał.
Prymus czy leń
W czasie lekcji nie rozmawiam z kolegami. Nie jem też kanapek i nie żuję gumy. Jestem niezwykle grzeczna. Za to niestarannie piszę w zeszycie i niekiedy nie słucham tego, co mówi nasza pani. Nie jestem lepsza i nie gorsza od innych uczniów. Ostatnio nawet nieco zmieniłam się i już nie spóźniam się do szkoły.
Na śniadanie prędko zjadam kromkę chleba, kawałek chałki, które popijam gorzką herbatą. Zabrawszy książki, pędzę do autobusu. Usiadłszy na wolnym miejscu, powtarzam zadanie z biologii lub rozmyślam o poezji. Tylko niekiedy niezbyt chce mi się uczyć. Na przykład, do dziś nie nauczyłam się wiersza na pamięć. Na darmo siedzę przy biurku bez mała od tygodnia. Tylko udaję, że się uczę. Na domiar złego czeka mnie również jutro klasówka z historii. Na szczęście, z mojego ulubionego okresu historycznego. Jeżeli nie wezmę się za to od zaraz, to do widzenia dobre oceny! Za chwilę sobie przypomnę i powtórzę, przedtem jednak muszę się przespać. Przynajmniej do ósmej.
Opracowała Grażyna Janowiak
na podstawie „Dyktanda z powtórką zasad pisowni” dr hab. Stanisława Tarkowskiego
Drodzy miłośnicy języka polskiego, czas odkurzyć słowniki ortograficzne i inne poradniki językowe, aby przygotować się do kolejnego Dyktanda organizowanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Gryficach.
21 lutego 2011 r., już po raz trzeci, zapraszamy do walki z „bykami” dzieci, młodzież i dorosłych, aby zawalczyli o tytuł Bibliotecznego Mistrza Ortografii w swojej kategorii wiekowej.
Dyktando przeprowadzone będzie w trzech grupach wiekowych. Dzieci ze szkół podstawowych zapraszamy do czytelni oddziału dla dzieci na godzinę 12:00. Młodzież z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych zapraszamy do czytelni dla dorosłych na godzinę 15:00. Natomiast dorosłych zapraszamy na godzinę 18:00 również do czytelni dla dorosłych.